Czwartek, 3 lutego 2005
W Gliwicach otwarto Laboratorium Robotów Mobilnych
PAP 16:10
Hexor i jego twórca Maciej Sajkowski
(fot. PAP / Marek Zimny )
Po erze komputerów osobistych, telefonów komórkowych i Internetu
nadchodzi era robotów - przekonują naukowcy z Politechniki Śląskiej.
Obecnie konstruowane tam roboty służą głównie do uczenia inżynierów,
ale wkrótce nikogo nie powinien dziwić robot podlewający kwiaty,
zabawiający dzieci, pilnujący domu, czy zachwalający produkty w
supermarketach.
Na Wydziale Elektrycznym Politechniki Śląskiej w
Gliwicach otwarto Laboratorium Robotów Mobilnych, pierwsze takie w
Polsce. Dzięki powstającym tam robotom studenci będą mogli w praktyce
poznać zasady mechaniki, elektroniki, informatyki, telekomunikacji,
mikroprocesorów i systemów sterowania, tworzących spójną całość w
postaci robota, który będzie tym inteligentniejszy, im lepsze będzie
miał oprogramowanie.
Sztuczna inteligencja polega m.in. na tym, aby z
prostych odruchów tworzyć bardziej złożone zachowania, tak jak robią to
np. owady. Odpowiednio zaprogramowane roboty mogą rozpoznawać mowę czy
analizować obraz i podejmować decyzje, np. o tym, czy ominąć
przeszkodę, czy iść dalej. A od tego już tylko krok do usługowego
robota w domu czy w firmie - ocenił współtwórca stworzonego w Gliwicach
robota Hexor, Maciej Sajkowski.
Początki Hexora sięgają 2002 roku, kiedy grupa
zapaleńców wygrała konkurs "Mój pomysł na biznes", ogłoszony przez
Politechnikę Śląską i Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny z grupy
szwedzkiego Vattelfalla. Za wygrane w konkursie pieniądze zespół
skończył pracę nad robotem, a potem udoskonalał go. Zwieńczeniem prac
jest otwarcie laboratorium, sfinansowanego przez koncern Vattelfall.
Hexor wyglądem przypomina skorpiona, widzi nawet
w ciemnościach, chodzi na sześciu "łapach", potrafi omijać przeszkody.
Jest wrażliwy na dotyk, przeszkody widzi na odległość, jak nietoperz ma
zdolność echolokacji. Dotychczas trafił do ok. 20 szkół technicznych w
całej Polsce, gdzie pomaga w nauce mechatroniki, robotyki i przedmiotów
pokrewnych oraz oswaja uczniów z towarzystwem robotów. Standardowy
robot kosztuje ok. 6,5 tys. zł.
Inny współtwórca Hexora, Tomasz Stenzel,
przekonuje, że już teraz odpowiednio zaprogramowany robot może być
użyteczny na co dzień; zaopatrzony w kamerę może pilnować dzieci, domu
czy monitorować pracę niani, przekazując obraz np. do biura rodziców. W
przyszłości możliwe jest przystosowanie go także do spełniania różnych
funkcji, wykonywanych dziś przez sprzęt agd.
Hexor jest sterowany z komputera przez łącze
radiowe o zasięgu od kilkunastu metrów w budynku do kilkuset na
otwartej przestrzeni. Transmitując obraz z kamery Hexora, można
wykorzystać go jako mobilną kamerę internetową.
Gliwiccy naukowcy, we współpracy z Uniwersytetem
Stanowym w amerykańskim Portland, gdzie również dotarł Hexor, pracują
już nad kolejnym robotem, nazwanym Głową Androida. Ma to być robot
podobny kształtem do człowieka. Jego gesty, mimika i słowa mają być tak
skoordynowane, aby mógł zastąpić np. personel stoisk promocyjnych w
supermarketach, nie tylko zachwalając produkty, ale również ucinając
sobie krótkie pogawędki z klientami.
Takie roboty nie są mobilne, ale przy pomocy
głowy, ramion, przedramion i dłoni potrafią koordynować syntezę mowy z
mimiką wykonanej z silikonu twarzy oraz gestykulacją. Wyliczono, że
człowiek sprzedający jakiś produkt używa ok. 200 słów. Współczesne
komputery są więc w stanie ogarnąć typową konwersację między
człowiekiem i androidem rozpoznającym mowę - powiedział Stenzel.